W poszukiwaniu nowych natchnień

Niedzielny wieczór, czas wolny i chęć zjedzenia czegoś pysznego, zmusiła mnie do zmiany moich kapci na buty i wyjścia z domu w celu poszukiwania nowych wrażeń kulinarnych.
Wsiadłem w auto mijając kilka pizzerii, burgerowni zmierzałem w kierunku centrum miasta, gdzie znajduję się największe skupowisko lokalnych restauracji wciąż zadając sobie jedno pytanie – co zjeść? Pizza, świetny wybór mam na nią ochotę zawsze, dobrze przyrządzona wiem że spełni moje wymagania i wrócę do domu najedzony i szczęśliwy jednak mimo wielkiej sympatii do włoskiego placka, dziś chciałem trochę poeksperymentować. Idąc rynkiem zauważyłem nowo otwartą restauracje wegańską, do odważnych świat należy, pomyślałem i pokonałem 2 schodki, pewnie wchodząc po środku.
Przeglądałem menu i ze zdziwieniem patrzyłem ile znanych mi potraw może zostać przygotowanych w wersji dla wegan i wegetarian. Na przystawkę wybrałem hummus z wegańskim plackiem, głównym daniem był burger a na deser brownie z czerwonej fasoli. Hummus idealny jeden z lepszych jakie do tej pory jadłem, burger wegetariański jako że mimo wszystko jestem mięsożercą nie przekonał mnie a browniie było mi już wcześniej dobrze znane i to był świadomy dobry wybór.
Tego dnia przekonałem się, że nie muszę się bać restauracji wegańskich i również ja jako mięsożerca mogę wyjść z takiego miejsca najedzony i szczęśliwy.